Złośliwi mogą rzucać uwagi o wpływie programów rządowych na dzietność polskich rodzin, ale faktem jest, że coraz więcej osób poszukuje noclegu dla całej familii, czyli przynajmniej 2+1. Problemem w pensjonatach było najczęściej to „1”, czyli najmłodszy gość hotelowy. Problemem było, bo dziś coraz częściej jest magnesem, za którym do konkretnego obiektu przyjdą pozostali goście z rodziny.
Początek długiej drogi
Jeszcze piętnaście lat temu, dzieci w hotelach były gośćmi „akceptowanymi”. Nasze pociechy są słodkie, owszem, ale przez innych mogą być odbierane jako głośne, hiperaktywne, łatwo się nudzące, wymagające specjalnych usług, zużywające dużo wody, potrafiące coś „zmalować” i tak dalej, lista się ciągnie bez końca… A przecież dzieciom obiekty zapewniały wspaniały standard: dostawione łóżko, pluszowy miś i akceptacja w obiekcie.
Całą drogę zmian, jaką przeszły polskie obiekty noclegowe, zapoczątkowało zwyczajne, praktyczne podejście do życia. Ktoś zorientował się, iż po pokoju zaprojektowanym dla trzech osób, po dostawieniu dodatkowego łóżeczka, naprawdę ciężko jest się poruszać. Jeśli jeden z gości miałby problemy ruchowe – niepełnosprawność albo uraz utrudniający poruszanie się (np. skręconą kostkę, na którą założono ortezę) – pokój stałby się nieprzydatnym do użytku…
Hotele w Katowicach? – https://www.bestwestern.pl/hotele/destinations/hotels-destination/poland/hotele-w-katowicach
Szereg zmian
Dzisiaj hotele nie tylko akceptują, ale wręcz walczą o rodziny z dziećmi. Niektóre sieci hotelowe mają specjalną, prorodzinną politykę (np. sieć Best Western, ze standardami obsługi której można zapoznać się na stronie bestwestern.pl), idącą w parze z dostosowaniem obiektów i obsługi.
Aby dostosować budynek do potrzeb i oczekiwań najmłodszych gości, w obiektach zaczęły powstawać kąciki dla dzieci. Początkowo były to zwykłe stoliki i krzesełka oraz kolorowanki. Z czasem zaczęły pojawiać się tam zabawki, następnie rosła ich ilość, a później dołożono „zabawową architekturę”, jak np. huśtawki. Kąciki przeobraziły się w sale zabaw, a pani sprzątająca po zabawach została zastąpiona najpierw osobą nadzorującą, a później animatorem zabaw. Zmiany objęły nie tylko strefy rozrywki, ale i same pokoje – te przeznaczone dla rodzin są wyraźnie większe i inaczej zaprojektowane. Proces zmian objął również łazienki, które zostały dostosowane dla dzieci w różnym wieku (od kilku do kilkunastu lat) oraz kuchnię – wiele hotelowych restauracji posiada specjalne menu dla dzieci.
Prowadzenie obiektu noclegowego dla turystów jest biznesem, który musi na siebie zarobić. Inwestycja w dostosowanie obiektu do potrzeb i gustu dzieci zwraca się odwiedzinami rodzin oraz doskonałym zachowaniem – nieznudzonych – dzieci!